Previous slide
Next slide

akcja adaptacja

Na początku każdego nowego roku warto przypomnieć. Dlatego napiszę jak wygląda adaptacja tam, gdzie pracuję. Z podkreśleniem, że dla mnie poważne podejście do adaptacji jest jednym z kluczowych czynników, który wartobrać pod uwagę wybierając przedszkole.

Przede wszystkim nie zakładamy, że jest jeden dobry sposób na adaptację, który sprawdzi się w przypadku wszystkich dzieci. Albo, że jest jakaś magiczna sztuczka po wykonaniu której wszystkie dzieci pobiegną ochoczo do sali. Wierzymy też, że od dobrej adaptacji niezwykle dużo zależy. To czego dziecko się nauczy w najbliższych latach, jak będzie mogło wykorzystać swój potencjał, jak będzie sobie radzić z zarazkami, jak będzie się zachowywać w domu i współpracować z rodzicami. Dlatego wspieramy wszystkich rodziców w tym, żeby zobaczyli jak ważny jest to proces w życiu ich dzieci i jak bardzo potrzebują wsparcia.
Uważamy, że każde dziecko ma prawo wchodzić w nowe środowisko w bezpieczny dla niego i łagodny sposób. Dlatego od razu proponujemy rodzicom zostawienie dziecka na pierwszy raz na bardzo krótko. Zależnie od dziecka, jego wieku i wiedzy rodzica o dziecku jest to jedna do trzech godzin. Jeśli dziecko nie chce się rozstać nawet na tak krótko to rodzic może siedzieć w szatni i czekać cały czas i dziecko ma do niego swobodny dostęp. Jeśli chce siedzieć z rodzicem w szatni (co też się zdarza) to staramy się z nim zapoznać i z rodzicem, ale nie naciskamy, proponujemy różne aktywności, staramy się zaciekawić, czasem proponujemy na początek czas na dworze razem z rodzicem.
Do tego, żeby adaptacja się udała, potrzebne jest to, żeby rodzic czuł się bezpiecznie z tym, że powierza komuś dziecko. Żeby ufał, że panie zatroszczą się o jego dziecko i poinformują, gdyby coś niedobrego się działo. Potrzebne jest też to, żeby rodzic był w miarę pewien, że nie robi dziecku krzywdy tym, że się z nim rozstaje.
To rodzic decyduje, kiedy jest gotowy „puścić dziecko” od siebie i się z nim rozstać i jakiej pomocy potrzebuje, ponieważ jego poczucie bezpieczeństwa jest tak samo ważne jak poczucie bezpieczeństwa dziecka. Czasem widzimy, że coś można zrobić inaczej, łatwiej. Wtedy delikatnie podpowiadamy i sugerujemy, ale nie krytykujemy rodziców i nie komenderujemy nimi.
Żeby dziecko się czuło dobrze w przedszkolu musi zapoznać się z otoczeniem i z osobami, pod których opieką pozostanie. Nie wystarczy, że w przedszkolu jest „fajnie”, dziecko musi wiedzieć co będzie mogło zrobić, kiedy poczuje, że jest mu smutno, kiedy będzie tęskniło albo kiedy coś mu się nie uda. Musi więc ufać, że panie pomogą mu w takiej sytuacji podobnie jak mama czy tata i musi być gotowe taką pomoc od nich przyjąć.
Kiedy mamy adaptujące się maluchy (2-3 lata) najczęściej od razu zaczynamy od tego, że rodzic wchodzi razem z dzieckiem i może z nim na początku być. Tempo rozstania za każdym razem dostosowane jest do gotowości dziecka, także dlatego, że nacisk ze strony dorosłych, sugestia, że komuś zależy na tym, żeby dziecko się „szybciej przyzwyczaiło” najczęściej cofa cały proces o krok albo kilka do tyłu.
Kiedy dziecko poczuje już, że zna otoczenie i panie może stopniowo zostawać coraz dłużej, czasem dzieje się to bardzo szybko, czasem wolniej, ale bardzo często dzieci nas zaskakują. Mimo tego, że jeszcze poprzedniego dnia było im trudno, mówią – mamo idź do domu, bo się nudzisz.
Kiedy dziecko nam już trochę ufa, można powiedzieć mu, że mama/tata potrzebują iść do pracy itp., ale musi to być moment, kiedy dziecko, nawet jeśli trudno jest mu się rozstać jest gotowe skorzystać z naszej pomocy. Przejść na ręce do pani, przytulić się do niej. Nie wyrywamy dzieci z rąk rodziców i nie zgadzamy się na to, żeby uciekali dzieciom ani wychodzili bez pożegnania, także dlatego, że działa to destrukcyjnie na inne patrzące na to dzieci. A poza tym, jak można liczyć na to, że dziecko polubi osoby, które w taki sposób zabierają je od rodzica.
Kiedy dziecku jest się trudno z rodzicami rozstać podpowiadamy im, żeby spróbowali nazwać trudne uczucia dziecka, zamiast tłumaczyć dziecku i zachęcać je do rozstania. To bardzo pomaga, nawet jeśli nie zawsze od razu widać efekt.
Kiedy dziecko już się rozstanie zachęcamy rodziców, żeby zaufali nam, że będziemy wiedzieć, kiedy dziecko sobie radzi, choć z naszą pomocą a kiedy trzeba po nie przyjść wcześniej. Czasem zdarza się, że dla dziecka trudny jest sam moment rozstania a później chętnie się bawi i cieszy tym, co się dzieje w przedszkolu. Czasem jest tak, że dziecku jest smutno (nawet doświadczony przedszkolak miewa gorszy dzień), ale dziecko przytula się do pani, pozwala sobie pomóc. Jeśli dziecku jest bardzo trudno, to lepiej skrócić czas pobytu w przedszkolu niż liczyć na to, że dziecko się przyzwyczai (że nie ma szans na pomoc tak naprawdę).
Czas w przedszkolu może być, szczególnie na początku, za długi nie tylko z powodu rozstania i tęsknoty, ale też z powodu zmęczenia, bo dla małego dziecka to bardzo duży przeskok jeśli chodzi o ilość bodźców z jakimi się stykało do tej pory, a jakie są w przedszkolu.
Lepiej jest kiedy opiekun przychodzi po dziecko, kiedy ono jeszcze dobrze się bawi i ma niedosyt niż gdy ono od pewnego czasu siedzi w oknie i czeka.
Kiedy rodzice przychodzą po dziecko staramy się wspierać ich w tym, żeby dali dziecku szansę powiedzieć jak było i nie naciskali: byłeś dzielny? nie płakałaś? podobało ci się?
Zostając z dzieckiem, któremu jest trudno staramy się być przy nim i zachęcamy do tego, żeby nie było samo ze swoimi emocjami. Czasem lepiej jest jak dziecko przytuli się chwilę i popłacze niż kiedy cały dzień snuje się przygnębione, bo czuje, że nikogo nie interesuje, co ono przeżywa.
Mówi się, że adaptacja trwa średnio 6 tygodni, to jest czas potrzebny dziecku, żeby poczuło się na tyle bezpiecznie, żeby mogło korzystać z przedszkola „poznawczo”, uczyć się nowych rzeczy itp. Ale już po dwóch tygodniach większość dzieci chodzi do przedszkola chętnie i rozstaje się z rodzicami na coraz dłuższe okresy czasu. Śpią, jedzą itp. To, ile ten proces będzie trwał zależy od indywidualności dziecka, jego wrażliwości itp. Trudniej też adaptują się dzieci, które miały za sobą wcześniejsze, trudne doświadczenia rozstania. One potrzebują więcej czasu, żeby zaufać.

Announce

New
arrival

2019 collection

Let’s face it, no look is really complete without the right finishes. Not to the best of standards, anyway (just tellin’ it like it is, babe). Upgrading your shoe game. Platforms, stilettos, wedges, mules, boots—stretch those legs next time you head out, then rock sliders, sneakers, and flats when it’s time to chill.