Napiszę, co ja robię, kiedy moje dziecko robi coś, co mi się nie podoba.
1. czasem mówię STOP, ale nie powtarzam tego dziesięć razy, tylko raz
2. napisałam „nie podoba mi się”, a nie „robi coś złego”, bo wiem, że łatwiej znaleźć rozwiązanie, kiedy nie oceniam, a myślę o swoich potrzebach
3. zastanawiam się, dlaczego to mi się nie podoba, jaka moja potrzeba jest niezaspokojona, czy na pewno zmiana zachowania mojego dziecka jest jedynym sposobem, w jaki mogę zadbać o siebie (zastanawiam się, czy naprawdę muszę natychmiast reagować, czy też mogę poczekać i zobaczyć, co się stanie)
4. zastanawiam się, o co chodzi mojemu dziecku, o co chce zadbać, jaką swoją potrzebę próbuje zaspokoić; zakładam, że zawsze się stara i chce dobrze, nie robi na złość i nie wykorzystuje mnie
5. staram się nawiązać z nim kontakt, nazywam jego potrzeby i uczucia, sprawdzam, czy dobrze go rozumiem
6. oferuję pomoc, pytam go, czy mogę mu jakoś pomóc, czy możemy razem znaleźć jakiś inny sposób, żeby zaspokoić jego potrzeby
7. czasem pomagam mu poradzić sobie z emocjami, które przeżywa
8. czasem mówię mu, że nie zgadzam się, żeby robił to, co robi
9. czasem proszę go, żeby zrobił coś, co jest dla mnie ważne, ale nie oczekuję automatycznej zgody
10. często na spokojnie rozmawiamy o tym, co się stało wcześniej, o tym, dlaczego tak zareagowałam, co mi się nie podobało, co jest dla mnie ważne
11. kiedy w grę wchodzi inna osoba, rozmawiamy o uczuciach tej osoby i o uczuciach mojego dziecka, a nie o moich
12. rozmawiamy o tym, co można było zrobić inaczej, jak inaczej moje dziecko mogło zadbać o swoje potrzeby
Te wszystkie kroki wyglądają, jakby to trwało długo, ale nie zawsze wszystkie są potrzebne. Zdecydowanie też coraz mniej czasu jest na nie potrzebne, w miarę jak nabiera się wprawy.
Czasem też warto raz albo kilka razy poświęcić tyle czasu, ile trzeba, żeby rozwiązać jakiś kłopot, niż bez przerwy się szarpać.
Po dziewięciu latach ze swoim dzieckiem i mnóstwie spotkań z innymi dziećmi w najróżniejszym wieku (od 0 do 18 lat), mogę powiedzieć, że to zawsze działa (choć nie zawsze mi się udawało).
Moje dziecko jest dobre, wrażliwe na innych, życzliwe, chętne do pomocy i samodzielne.
Wiem, że nie zrobi niczego głupiego tylko po to, żeby komuś sprawić przyjemność.