– Czy człowiek może być odważny, kiedy się boi?
– To jedyna sytuacja, kiedy człowiek może być odważny.
Gra o tron (mniej więcej)
Odwaga jest wtedy, kiedy jest strach. Jest działaniem mimo strachu. Kiedy strach jest nieobecny, nie nazywamy tego odwagą. Po prostu człowiek robi swoje.
Krąży po internecie filmik o tym, żeby być „brave”. W tym filmie jest cofanie się przed różnymi ważnymi rzeczami. I jest wilk (wilczyca?). Na wilka można nakrzyczeć i działać pomimo niego. Wtedy jest się „brave”.
Można też, i warto to wiedzieć, spotkać się ze swoim wilkiem. Bo ten wilk nie jest na zewnątrz. Nie jest poza mną. Nie jest obcy. Ten wilk to też ja. A raczej część mnie. Nie dobra, nie zła, po prostu część mnie.
Mogę na niego nakrzyczeć, zignorować go, działać jakby go nie było.
Ale mogę się z nim spotkać twarzą w twarz. Mogę go poznawać. Mogę go zrozumieć. Mogę go docenić i uszanować. I mogę być za niego wdzięczna.
Wtedy nie muszę być „brave”. Wtedy po prostu jestem.
Wilk jest dla mnie. Jest darem, który pomaga mi zatroszczyć się o siebie. Choć tylko wtedy, kiedy go rozumiem.
Brene Brown, która dużo pisze o działaniu z odwagą rozumie ją jeszcze trochę inaczej. Pisze o tym, że czasem największą odwagą jest otwarte przyznanie się do tego, co się czuje. Do swoich obaw, bólu, wrażliwości. I do swojego strachu.
Więc może znowu najbardziej odważna jestem nie wtedy, kiedy krzyczę na moją wilczycę i rzucam się na nią, żeby jak najszybciej znikła, tylko wtedy, kiedy stoję z nią twarzą w twarz?
P.S. Ten wpis by nie powstał, gdyby nie Monika, która udostępniła ten film. I gdyby nie ta sama Monika, z którą w tym roku przez dwa tygodnie uczyłam się jak być ze swoimi potrzebami i nie uciekać od nich.