I tak naprawdę nie różni się od dziecka aż tak bardzo. Tak samo działa lepiej i jest lepszy i bardziej empatyczny dla innych, gdy dobrze się czuje. I tak samo jak z dzieckiem nie da się z nikogo zrobić dobrego rodzica przez to, że wprawimy go w zły humor. Albo przez to, że udowodnimy mu, jaki jest kiepski.
Dlatego, jeśli mamy znajomego rodzica, który potrzebuje naszym zdaniem pomocy, zastanówmy się dobrze, jak mu pomóc, żeby nie zaszkodzić.
Może przyda się ktoś, kto wysłucha, jak jest trudno. Może czasem potrzebny jest ktoś, kto na chwilę zajmie się dzieckiem, żeby mama mogła się godzinę przespać albo wykąpać bez pośpiechu?
To czasami może być naprawdę drobiazg.
Może warto zapytać: czy czegoś ci nie trzeba, czy jakoś ci pomóc?
A może warto szczerze przyznać się do tego, że nasze dziecko też nie jest takie idealne, jak na to wygląda? 😉