Prawie każda mama ma czasem ochotę wysłać swoje dziecko na Marsa. Prawie każdy rodzic choć raz w życiu myślał o tym, że zaraz rozszarpie swoje dziecko. Niektórzy mieliby ochotę sprzedać dzieci na Allegro albo wyjść z domu i nigdy nie wrócić.
Siła rodzicielskich emocji może być niezwykła dla kogoś, kto nigdy dzieci nie miał, albo dla kogoś, kto nigdy nie musiał być z dzieckiem sam na sam przez cały dzień. Emocji trudnych i zaskakujących, także dla osoby, która je przeżywa.
I najczęściej te emocje nie są skutkiem bycia „złym” rodzicem. Bardziej są sygnałem, że nasze potrzeby są niezaspokojone. Że wychodzimy poza stan równowagi. Że potrzebujemy zadbania o siebie, a czasem pomocy.
A jak można o siebie zadbać:
– zastanowić się, czego tak naprawdę nam brakuje, jaka zmiana byłaby pomocna
– poszukać kogoś, kto choć na krótko przejmie opiekę nad dzieckiem
– ustalić priorytety i rzeczy, którymi można się zająć w dalszej kolejności
– zadbać o swoje zdrowie
– wyjść z dzieckiem z domu
– zadbać o dobrą więź z dzieckiem, bo dzięki temu lepiej rozumiemy dziecko i mniej rzeczy jest nas w stanie zezłościć
– zadzwonić do kogoś (spotkać się z kimś), kto nas wysłucha, nie oceniając, i potraktuje poważnie
– pogłębiać swoją wiedzę dotyczącą dzieci i tego, jak one działają i widzą świat
A jeśli to wszystko nie działa, poszukać pomocy specjalisty.