Dziecko nie je

Je, ale bardzo mało. Może za mało…

Je, ale tylko trzy potrawy.

Je, ale dopiero jak mu się przypomni.

Je, ale jednego dnia dużo a innego prawie nic.

Je, ale tylko przyrządzone przez jedną osobę.

Nie lubi jeść. Nigdy nie jest głodne.

Rodzice są zmęczeni.

Niepokoją się o jego zdrowie.

O to, ile waży.

Czy będzie lepiej czy gorzej.

Jak sobie z tym poradzić.

Gdzie szukać pomocy.

Czy ktoś to zrozumie, skoro nie ma takiego dziecka.

Czy nie zlekceważy i nie powie, że to wymyślony problem.

Czy to rzeczywiście coś zmieni.

Chcę coś napisać dla rodziców zmęczonych tekstami, że zdrowe dziecko samo się nie zagłodzi. Dla bezradnych i wystraszonych.

To nie wasza “wina”.

Ale możecie pomóc swojemu dziecku, jeśli znajdzie się ktoś, kto pomoże wam zrozumieć, o co chodzi.

Ten ktoś, to może być wiele osób. Kłopoty z jedzeniem to obszar pracy bardzo wielu specjalistów:

– psychologa

– ‎dietetyka

– ‎logopedy

– ‎fizjoterapeuty

– ‎terapeuty Integracji Sensorycznej

– ‎lekarza

Czasem dopiero zespołowa praca wielu osób, daje odpowiedź na pytanie, co się dzieje i co robić. Na czym polega kłopot.

Zaufanie dziecku polega na tym, żeby odczytywać sygnały, które daje. Sygnały czego potrzebuje od nas. Czy pomocy, czy więcej swobody i zaufania. A najprędzej trochę tego i trochę tego.

Jedzenie jest kwestią emocji i instynktu bardziej niż wiedzy i zdrowego rozsądku. Jest mała szansa, że uda się wytłumaczyć dziecku, że za mało je. Albo, że to, co ono uważa za ohydne jest jadalne i pyszne. Wręcz przeciwnie. System “walka/ucieczka”, kiedy już się uruchomi u dziecka, skutecznie tłumi jego apetyt.

Trzeba najpierw dobrze zrozumieć dziecko i to, jak działa jego organizm, żeby móc wspomóc ten instynkt, a nie z nim walczyć. Niezależnie od tego, jakie inne działania będą potrzebne, zdjęcie napięcia ze sfery jedzenia jest początkiem całej pracy.

Powodów kłopotów z jedzeniem może być bardzo dużo:

  • trudności związane ze sprawnym gryzieniem, żuciem, połykaniem a nawet siedzeniem prosto przy stole
  • problemy zdrowotne
  • kłopoty z regulacją
  • zaburzenia Integracji Sensorycznej
  • zwyczajowy sposób rozszerzania diety w naszej kulturze, zbyt wczesne lub zbyt późne rozszerzanie diety
  • czynniki środowiskowe
  • trudności rozwojowe
  • nadmierne skupienie na dobrych manierach
  • i wiele innych.

Słucham swojego ciała…

Kiedy mówi mi, że jestem głodna.

Kiedy mówi mi, że jestem najedzona.

Kiedy kusi mnie ochotą na coś, czego potrzebuję.

Kiedy zniechęca mnie do zjedzenia czegoś, co kiedyś mi nie posłużyło.

Głód i sytość są równie ważne i potrzebne.

Podobnie jak wspólnota i cieszenie się jedzeniem w dobrym towarzystwie.

Bez pośpiechu.

Bez presji.

Z ciekawością nowych smaków i zapachów. Nowych połączeń.

Czasem martwimy się, że dziecko je mało, albo nie tak jakbyśmy chcieli.

Czasem chcemy mu pomóc.

Uczymy się jego ciała i jego potrzeb po to, żeby ono nauczyło się od nas.

Podoba mi się jak wiedza pomaga mi coraz lepiej rozumieć jak działa ta wewnętrzna regulacja. Jak ją można wspomóc, kiedy jest taka potrzeba.

Jak powoli, pomału możemy wspierać, towarzyszyć, usuwać przeszkody na drodze do rozwoju.

Jak możemy rozpoznać, kiedy wystarczy wspierać, a kiedy to jest kwestia zdrowia i potrzeba kogoś, kto powie jak pomóc.

Pamiętam, że jedzenie w małym stopniu jest kwestią wychowania. To przede wszystkim kwestia fizjologii i zdrowia.

Announce

New
arrival

2019 collection

Let’s face it, no look is really complete without the right finishes. Not to the best of standards, anyway (just tellin’ it like it is, babe). Upgrading your shoe game. Platforms, stilettos, wedges, mules, boots—stretch those legs next time you head out, then rock sliders, sneakers, and flats when it’s time to chill.